Tomata z wizytą w Borucinie
W ubiegłą sobotę kilkunastoosobowa, rodzinna reprezentacja Tomaty odwiedziła gospodarstwo w Borucinie, tuż przy granicy z Czechami. Oto krótka relacja jednej z tomatowiczek – Oli.
“Nigdy nie byłam u żadnego z naszych dostawców, może dlatego ten zrobił na mnie aż tak dobre wrażenie Mój syn został przekupiony kozami a ja min. tym, że:
– obora to ostatni budynek wsi od czeskiej strony. Wiatry wieją od pól i lasów, więc nie mają smogu!
– ich kozie przetwory są przepyszne!!!
– kozy są szczęśliwe, mają wygodne zagrody i są czyściutkie, bo warstwa słomy pod kopytami jest gruba
– obornik kozi jest wykorzystywany do hodowli pomidorów; widziałyśmy szklarnie przygotowywaną pod pomidory – obornik ma grubość pół metra! To dlatego soki pomidorowe od nich smakują jak boski napój
– mają kilkadziesiąt tuneli (szklarni), w ktorych uprawiają warzywa bez oprysków, tzn, że nawet w czasach pestycydów da się żyć z naturalnie prowadzonego gospodarstwa
– kwas buraczany był smaczniejszy niż inne z naszego asortymentu
– są ludżmi bardzo gościnnymi i świadomymi ekologicznie
– kózka, którą tulił Leon została przez właściciela oficjalnie ochrzczona Leonią!!!
Cudowna wycieczka, dziękuję organizatorkom!”
A my dziękujemy gospodarzom za inicjatywę i serdeczne przyjęcie!